Gliwicka Masa Krytyczna (sierpień)
Piątek, 6 sierpnia 2010
· Komentarze(4)
Kategoria masy
O 14 zrobiło się tak ciemno, że musiałem pozapalać światła w domu i wyłączyć to co najcenniejsze, czyli komputra ;). Były obawy przed dzisiejszą masą, na szczęście po 30 minutach rozpogodziło się, a pani burza poszła robić rozpieprz gdzieś indziej.
Umówiony z naxem, znów odbyłem tradycyjne czekanie pod jego blokiem ;p po czym mogliśmy wyruszyć w stronę Gliwic. Bracik od samego początku rzucił dość duże tempo. Jechał bez licznika, więc nie wiedział, która godzina i ile mamy na cyferblacie. Zaczęliśmy się zmieniać dalej utrzymując narzuconą przez Michała prędkość. To w efekcie końcowym sprawiło, że na Placu Krakowskim byliśmy 13 minut przed czasem ;). Sprawiło także, że poczułem się bardzo słabo. Moja w tym wina, bo imprezowanie do 6 rano i jedzenie obiadu zaraz przed wyjściem połączone z gonitwą nie mogło dać niczego dobrego.
Przejazd bardzo senny, co chwilę ziewam i bardzo mi się dłuży. Jednak rozmowy i żywiołowe reakcje kierowców i przechodniów sprawiają, że robi się miło ;). To pierwsza tak mocno doceniona masa. Zapewne powodem jest trwające Tour de Pologne, kiedy to wszyscy jesteśmy kolarzami ;). Po masie udaliśmy się na afterowe ognisko na stadion XX-lecia, gdzie miała miejsce konsumpcja produktów lidlowych oraz podejrzanych gum od Aniki :p.
O 21 wyruszyliśmy w drogę powrotną do Zabrza, aby zdążyć (udało się) przed kolejnym burzo-deszczem.
PS z uwagi na jadący za nami autobus nr 32 z kibolami w środku, trasa masy uległa lekkiej modyfikacji, co i tak nie pomogło i Górnik jak tradycja nakazuje przegrał 0:2 buahahahahahaha :))))).
- oficjalna galeria masy
- galeria mariusza
- galeria goofy'ego
- galeria rb rowerek
odprawa
masowe dziewczyny
peleton przodek
peleton tyłek
Team Zabrze
radosne prztulańce na zakończenie
after stadionowy
ognisko
Umówiony z naxem, znów odbyłem tradycyjne czekanie pod jego blokiem ;p po czym mogliśmy wyruszyć w stronę Gliwic. Bracik od samego początku rzucił dość duże tempo. Jechał bez licznika, więc nie wiedział, która godzina i ile mamy na cyferblacie. Zaczęliśmy się zmieniać dalej utrzymując narzuconą przez Michała prędkość. To w efekcie końcowym sprawiło, że na Placu Krakowskim byliśmy 13 minut przed czasem ;). Sprawiło także, że poczułem się bardzo słabo. Moja w tym wina, bo imprezowanie do 6 rano i jedzenie obiadu zaraz przed wyjściem połączone z gonitwą nie mogło dać niczego dobrego.
Przejazd bardzo senny, co chwilę ziewam i bardzo mi się dłuży. Jednak rozmowy i żywiołowe reakcje kierowców i przechodniów sprawiają, że robi się miło ;). To pierwsza tak mocno doceniona masa. Zapewne powodem jest trwające Tour de Pologne, kiedy to wszyscy jesteśmy kolarzami ;). Po masie udaliśmy się na afterowe ognisko na stadion XX-lecia, gdzie miała miejsce konsumpcja produktów lidlowych oraz podejrzanych gum od Aniki :p.
O 21 wyruszyliśmy w drogę powrotną do Zabrza, aby zdążyć (udało się) przed kolejnym burzo-deszczem.
PS z uwagi na jadący za nami autobus nr 32 z kibolami w środku, trasa masy uległa lekkiej modyfikacji, co i tak nie pomogło i Górnik jak tradycja nakazuje przegrał 0:2 buahahahahahaha :))))).
- oficjalna galeria masy
- galeria mariusza
- galeria goofy'ego
- galeria rb rowerek
odprawa
masowe dziewczyny
peleton przodek
peleton tyłek
Team Zabrze
radosne prztulańce na zakończenie
after stadionowy
ognisko