Do CZECHowic ;)
Piątek, 20 sierpnia 2010
· Komentarze(0)
Kategoria rowerowanie
Z powodu późnego śniadania nie było sensu zabierać się za konstruowanie obiadu. Wynikiem tej sytuacji stał się rower. Niestety na horyzoncie nie pojawiał się żaden charakterystyczny znak, który mógłby wskazać drogę. Z pomocą przyszła temperatura za oknem. Skoro było upalnie, a słońce sobie pozwalało, należało skierować się w miejsce zaprzyjaźnione z dużą ilością mokrej wody.
Miejscem przeznaczenia stały się Czechowice. Osiągnięcie celu nie było zbyt wymagające, chociaż wiatr czasami przypominał o swoim istnieniu dając placka w ryj na opamiętanie ;). Woda na Czechowicach dość zimna (temperatura zmierzona za pomocą palca :P), ale za to bardzo klarowna, co ucieszyło moje paczydła i zachęciło do szybkiego (póki jest pogoda) powrotu w te strony.
Po godzinie relaksacji powrót do domu, chociaż masakrycznie nie chciało mi się ruszać dupy ;). Dzień zakończony (ostatnio tradycjynie) grillem na bogato :>.
salut!

lustereczko

czechowicze

panorama jeden

panorama dwa
Miejscem przeznaczenia stały się Czechowice. Osiągnięcie celu nie było zbyt wymagające, chociaż wiatr czasami przypominał o swoim istnieniu dając placka w ryj na opamiętanie ;). Woda na Czechowicach dość zimna (temperatura zmierzona za pomocą palca :P), ale za to bardzo klarowna, co ucieszyło moje paczydła i zachęciło do szybkiego (póki jest pogoda) powrotu w te strony.
Po godzinie relaksacji powrót do domu, chociaż masakrycznie nie chciało mi się ruszać dupy ;). Dzień zakończony (ostatnio tradycjynie) grillem na bogato :>.
salut!

lustereczko

czechowicze

panorama jeden

panorama dwa
