Red Rock Canyon 3

Poniedziałek, 4 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria rowerowanie
Pogoda bardzo zachęcająca, a więc załatwienie spraw na mieście przy pomocy roweru. Mocny wiatr pare razy dość znacząco hamował, głownie na zjazdach.

Po powrocie do domu, szybki plan na wykorzystanie reszty dnia.
Wyszło na to, że razem z brackiem odwiedzimy Red Rock'a po raz trzeci, Jezioro Świerklaniec po raz pierwszy i Kopiec wyzwolenia ja po raz drugi, a brachol pierwszy. Na reda bez naginania, chociaż i tak jakoś sprawnie dojechaliśmy, dobrze połykało się podjazdy tego dnia, zwłaszcza ten na Helenkę (po którym napełniliśmy bidony ;)). Red Rocka odwiedziliśmy po raz trzeci i jak się okazało, za każdym razem byliśmy tam w innej porze roku. Została tylko zima ;P, kiedy na rowerze nie jeżdżę, no chyba, że to zima nie zima i nie ma śniegu, wtedy jeżdżę :).

Red Rock wyglądał jak nazwa wskazuje ;), chociaż tym razem woda w głównym akwenie mocno zamulona, podobnie jak niebo. Na szczęście źródełko miało się dobrze i produkowało duże ilości czystej i lodowatej wody :). Dzięki temu mogliśmy zmyć z siebie wszędobylski kolor cegły :P. Po paru kamienistych podjazdach udało się wydostać z kanionu. Wtedy też ścianka jedzeniowa, która zaczęła do mnie pukać zmieniła plany dalszej wycieczki. Zmiana kierunku na dom. Wiadomo, zawsze wraca się szybciej, więc udało się zdążyć przed deszczem, który zapowiadały chmury nadciągające z zachodu. Rozpadało się, gdy szamałem już obiad :).

jedna skromna panorama


jak zwykle bracik i ciężarówa, ale się najadłem pyłu :P


wiosenny red


nawadnianie


brudna woda


kryształowa woda + 20 żabul w środku ;)


źródełko


na cwaniaka :p


ciężki kamor to był


standardowe red rockowe


twórczość bracika, super fota!


na koniec kolorystyczna meridzia

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ziech

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]