Operacja

Środa, 5 maja 2010 · Komentarze(9)
Kategoria serwis
Dawno dawno temu, za kilkoma włosami, za kilkoma zwojami w mózgu zapadła decyzja w sprawie zmiany koloru amortyzatora. Pomysł podsunął nax, który chciał pomalować swój poserwisowy amor z allegro (za 26zł!!!!) :)). Z uwagi na to, że zawsze chciałem mieć białego :P bakcyla podłapałem momentalnie. Nie było funduszy na zakup nowego, a więc pozostało poddać operacji obecnego.

Jeszcze przed rozpoczęciem sezonu 27 marca 2010r. odbyła się tzw. impreza amorowa. W naxowym pokoju serwisowym do ręki dostałem wiertarkę i nakazano mi działać. Działałem, walczyłem, szlifowałem. Nax w tym czasie dopieszczał swojego srebrnego widelca papierem, a bracik leżał i wspomagał nas dobrym słowem ;]. Po dość łatwej bitwie przyszedł czas na zakamarki i zabawę papierem. Zabawa to nieodpowiednie słowo, męczarnie i katusze, te pasują idealnie. Michał widząc to, poleciał do sklepu po napój życia. Niestety duchowe wsparcie brata i żubr dbający o prawidłową gospodarkę mineralną w naszych organizmach nie dawały rady. Nax i ja mieliśmy dosyć, byliśmy wykończeni, a mnie dopadł nawet efekt tzw. ściany. Ostatecznie udało się osiągnąć w miarę zadowalający efekt. Słowo w miarę podkreślamy siedmiokolorową bananową kredką ;).

W okresie Świąt amor został oddany do lakiernika, gdzie przyjął na siebie podkład i stał się złoty. Póżniej nastał okres stagnacji, ponieważ na naszym pięknym Śląsku niemożliwe jest kupienie "białego lakieru akrylowego RAL 9003 połysk" :/. Z pomocą przyszło allegro i już 2 tygodnie później mogłem przystapić do kolejnych działań. Malowanie w warunkach "polowych" z jedną puszką lakieru (mój błąd), zmusiło mnie do nakładania warstw w sposób niezgodny z instrukcją, a więc karygodny :P. Efekt był średni na jeża, ale udało się. Dwie rurki połączone podkową zmieniły swoje barwy :). Kolega sąsiad wpadł do piwnicy sprawdzić co się dzieje, ponieważ już przed blokiem poczuł się jak w lakierni. Dla lepszego efektu polecił zakup lakieru bezbarwnego i papieru 2000. Z pomocą przyszła jego dłoń, Praktiker po raz kolejny nie był w stanie sprostać tak wyszukanym wymaganiom, sprostała im Wieszowa :P.

Po szlifowaniu na mokro przyszedł czas na meridowe najklejki, co by dodać trochę finezji i polotu do wyglądu końcowego. Na końcu wypsikałem bezbarwny lakier i po wyschnięciu można było przystąpić do montażu, który odbył się 5 maja 2010r. :). Z małymi problemami i ogromną pomocą naxa operacja zmiany koloru skóry kończyn mojej meridki zakończyła się powodzeniem. Nóźki zostały złożone i zamontowane. Jak na moją pierwszy zabieg rezultat końcowy zadowalający. Na jutrzejszej Gliwickiej Masie Krytycznej meridzia stwierdzi, czy akceptuje swoje nowe giczały. Raczej nie ma innego wyjścia ;).
Dzięki nax, dzięki brat zwłaszcza za fotki :P.

PS 8 maja 2010r. moja meridka będzie obchodziła swoje pierwsze urodziny :).

zapis fotograficzny operacji

przed


po

Komentarze (9)

ten amor dłużył się bardziej niż kompletowanie mojej meridki :p
nie dziwić sie, że czasami spałem, nawet przy dźwięku wiertarki metr od ucha :)
za to pomagałem metnalnie, robiłem zdjęcia, doradzałem jak i ochrzaniałem ;p
jednym słowem - BEZCENNOŚĆ

mehow 07:06 poniedziałek, 31 maja 2010

co do smaru przyznaje racje, masakła :)

razor84 10:28 sobota, 8 maja 2010

A tak.. Smar fajnie zostaje.
Dlatego ja to olałem, nie myje =P

nax 00:05 sobota, 8 maja 2010

Nax, w sumie nie przyglądałam się tak dokładniej Twojej ramie... :P No i dobrze już, nie narzekam na ten biały :D Chociaż mnie strasznie denerwuje czyszczenie, zwłaszcza jak jeszcze od smaru się zabrudzi... :P

mycha89 10:24 piątek, 7 maja 2010

@Aniu, polowa roweru jest biala , wiec wiem :P i nie jest tak zle, moglbym miec Twoj ;)
@nax, faktycznie lecial :), zaraz gdzies dopisze
@vanhelsing, jest bardziej pro hahaha ;P

razor84 20:29 czwartek, 6 maja 2010

Aaaa, i zapomniales, ze bracik lecial nam tez po Rogacze =P

nax 19:35 czwartek, 6 maja 2010

NARESZCIE :P
A tam brud. Po to jest zeby sie brudzil.
Aniu - przynajmniej masz lakier metalik :D. Nie chcialabys miec mojej ramy :P

nax 19:25 czwartek, 6 maja 2010

Ładny kolorek :) Tylko wiesz jak ten cały brud widać? :P Ja czasami żałuje, że mam cały biały rower :P

mycha89 19:14 czwartek, 6 maja 2010

Bo białe fajne jest :)

vanhelsing 19:01 czwartek, 6 maja 2010
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa okojn

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]