Letnie hałdowanie
Poniedziałek, 4 października 2010
· Komentarze(3)
Kategoria rowerowanie
Lato, które znów przestawiło się na MODE: ON wyciągnęło mój zadek z domu. Długo to trwało, ponieważ wyruszyłem z bracikiem dopiero o 14. Z naxem, który zmienił plany wyjazdowe spotkałem się w okolicach Polibudy w Zabrzu.
Pojechaliśmy sprawdzić jak sobie jesień pozwala w okolicznych parko-lasach. Muszę przyznać, że gdyby nie trochę ognistych liści leżących na ziemi w ogóle nie zauważyłbym października :P. Najwyżej wrzesień, może sierpień dokładając do tego temperaturę. Na hałdzie skontrolowaliśmy stanowiska ogniskowe. Ostatnie po afterparty dalej widoczne, a wokół niego czekające na spalenie suche patyczki ;). Miejsce ogniskowe na wzgórku ;) w stanie idealnym, kamyczki zabezpieczające są, drewno do spalenia jest, osoby do rozpalenia są, niestety nie było z nami kiełbasy, ale to naprawi się w najbliższym czasie ;p. Dziś też narodziła się idea zrobienia ogniska z okazji pierwszego śniegu oraz z okazji wielkiegooooo śniegu - już na samą myśl dziób się cieszy. Ma się rozumieć na myśl ogniska, a nie śniegu :p.
Po skręceniu filmików i pstryknięciu paru zdjęć udaliśmy się na sk8 park poleżeć sobie trochę w słońcu i zdziabać co mieliśmy w plecakach. Taka pogoda powinna być cały czas - da się żyć i robić sport. Trzeba tylko wcześniej zjeść, żeby ścianki jedzeniowe nie pojawiały się tak szybko :>. Po 20min rozjechaliśmy się do domu.
PS było tak ciepło, że spokojnie można było jeździć w krótkich galotach i koszulce ;).
miejsce w stanie nienaruszonym cały czas czeka ;)
październikowa hałda
Ci zajź na coś patrzą, tym razem była to chyba ciufcia i spychacz ;p
a teraz ja patrzę się na Ciebie! ;>
kolejna uratowana pszczółka do kolekcji (topiła się w wodzie), w nagrodę promyk ;)
nawet trochę jesiennie
ja znany również jako mistrz masta yoda balansuję nad szlamem złomocnym
szlam dobromocny ;)
rowerowy tatuaż
banan i psycholandia ;))
Pojechaliśmy sprawdzić jak sobie jesień pozwala w okolicznych parko-lasach. Muszę przyznać, że gdyby nie trochę ognistych liści leżących na ziemi w ogóle nie zauważyłbym października :P. Najwyżej wrzesień, może sierpień dokładając do tego temperaturę. Na hałdzie skontrolowaliśmy stanowiska ogniskowe. Ostatnie po afterparty dalej widoczne, a wokół niego czekające na spalenie suche patyczki ;). Miejsce ogniskowe na wzgórku ;) w stanie idealnym, kamyczki zabezpieczające są, drewno do spalenia jest, osoby do rozpalenia są, niestety nie było z nami kiełbasy, ale to naprawi się w najbliższym czasie ;p. Dziś też narodziła się idea zrobienia ogniska z okazji pierwszego śniegu oraz z okazji wielkiegooooo śniegu - już na samą myśl dziób się cieszy. Ma się rozumieć na myśl ogniska, a nie śniegu :p.
Po skręceniu filmików i pstryknięciu paru zdjęć udaliśmy się na sk8 park poleżeć sobie trochę w słońcu i zdziabać co mieliśmy w plecakach. Taka pogoda powinna być cały czas - da się żyć i robić sport. Trzeba tylko wcześniej zjeść, żeby ścianki jedzeniowe nie pojawiały się tak szybko :>. Po 20min rozjechaliśmy się do domu.
PS było tak ciepło, że spokojnie można było jeździć w krótkich galotach i koszulce ;).
miejsce w stanie nienaruszonym cały czas czeka ;)
październikowa hałda
Ci zajź na coś patrzą, tym razem była to chyba ciufcia i spychacz ;p
a teraz ja patrzę się na Ciebie! ;>
kolejna uratowana pszczółka do kolekcji (topiła się w wodzie), w nagrodę promyk ;)
nawet trochę jesiennie
ja znany również jako mistrz masta yoda balansuję nad szlamem złomocnym
szlam dobromocny ;)
rowerowy tatuaż
banan i psycholandia ;))