Miechowicki las i obiad na hałdzie
Środa, 7 lipca 2010
· Komentarze(2)
Kategoria rowerowanie
Środa i cele leśne. Nax poinformował nas, że dziś dosiada fullke, ponieważ ostatnio nieco zaniedbał swoją drugą kobietę ;). Skoro pełna amortyzacja, to pełna mobilizacja.
w składzie bracik, nax i ja udaliśmy się w bytomskie chaszcze, gdzie nax testował nową XT-kową przerzutkę na przód. Trasa do... straszna, upały straszliwie dawały się we znaki. Na szczęście wśród drzew mogliśmy już mieć tere fere na ten żar :). Kilka zjazdów i podjazdów jak zwykle mnie zaskoczyło w sensie, że tak blisko i że w ogóle takowe są :P. (Przy jednym takim prawie wpadłem do strumyka przyozdobionego ceglanym murkiem). Ogólnie jakoś miałem dyga co widać na filmikach, nax za to mógł wykorzystać możliwości swojej lubej i nie zawahał się tak zrobić, co również widać na filmiku ;). Tak nam się fajnie jeździło, że odpuściliśmy w tym dniu Tour de France.
Wracając do domu, padła propozycja zjedzenia obiadu na hałdzie, a że mamy już wprawę i miejscówkę, to decyzja zapadła w milisekundach ;). Podjechaliśmy pod dom po prowiant, później pod Biedronkę po dalszy prowiant i na hałde. Wtedy pierwszy raz jadłem kiełbasę z kurczaka i indyka. Była wyjątkowo dobra i tania, czy były to ptaki czy tylko ich łapy do tej pory nie wiemy :P na pewno było dużo EEEEEEE :). Po skończonym posiłku i jak zwykle profesjonalnym zabezpieczeniu ognia, rozjechaliśmy się do domu, by w niedługim czasie spotkać się znów. Tym razem u Balbinki Wielkiej odbywało się oglądanie meczu Niemcy - Hiszpania. Odbywało się także przybijanie hipotetycznych gwoździ, ponieważ żaden nie doszedł celu, chociaż podjąłem kilka prób wbicia ich w jakaś powierzchnie płaską :D.
Morał taki, że zostaje przy kiełbasie podwawelskiej. Wolę kopyta od pazurów.
filmik zmontowany przez naxa
rowerówka w stronę Rokitnicy
parking leśny
prowokacyjna miejscówka
antyścianowce Merci lepsze niż bułczany i inne pokarmy
plecak wypełniony chrustem na ognisko, każdy miał swój patent ;)
kiełbasa drobiowa czyt. E621, E301, E331, E262 i E250 :) czyli 46% kurcząt oraz 26% kurczaka i indyka.
preparowanie ognia
bezobsługowe smażenie kiełbasek - nasz patent, który nie wiedzieć czemu mało kto stosuje
jeszcze (podkreślam to słowo) byłem w stanie polewać ;)
w składzie bracik, nax i ja udaliśmy się w bytomskie chaszcze, gdzie nax testował nową XT-kową przerzutkę na przód. Trasa do... straszna, upały straszliwie dawały się we znaki. Na szczęście wśród drzew mogliśmy już mieć tere fere na ten żar :). Kilka zjazdów i podjazdów jak zwykle mnie zaskoczyło w sensie, że tak blisko i że w ogóle takowe są :P. (Przy jednym takim prawie wpadłem do strumyka przyozdobionego ceglanym murkiem). Ogólnie jakoś miałem dyga co widać na filmikach, nax za to mógł wykorzystać możliwości swojej lubej i nie zawahał się tak zrobić, co również widać na filmiku ;). Tak nam się fajnie jeździło, że odpuściliśmy w tym dniu Tour de France.
Wracając do domu, padła propozycja zjedzenia obiadu na hałdzie, a że mamy już wprawę i miejscówkę, to decyzja zapadła w milisekundach ;). Podjechaliśmy pod dom po prowiant, później pod Biedronkę po dalszy prowiant i na hałde. Wtedy pierwszy raz jadłem kiełbasę z kurczaka i indyka. Była wyjątkowo dobra i tania, czy były to ptaki czy tylko ich łapy do tej pory nie wiemy :P na pewno było dużo EEEEEEE :). Po skończonym posiłku i jak zwykle profesjonalnym zabezpieczeniu ognia, rozjechaliśmy się do domu, by w niedługim czasie spotkać się znów. Tym razem u Balbinki Wielkiej odbywało się oglądanie meczu Niemcy - Hiszpania. Odbywało się także przybijanie hipotetycznych gwoździ, ponieważ żaden nie doszedł celu, chociaż podjąłem kilka prób wbicia ich w jakaś powierzchnie płaską :D.
Morał taki, że zostaje przy kiełbasie podwawelskiej. Wolę kopyta od pazurów.
filmik zmontowany przez naxa
rowerówka w stronę Rokitnicy
parking leśny
prowokacyjna miejscówka
antyścianowce Merci lepsze niż bułczany i inne pokarmy
plecak wypełniony chrustem na ognisko, każdy miał swój patent ;)
kiełbasa drobiowa czyt. E621, E301, E331, E262 i E250 :) czyli 46% kurcząt oraz 26% kurczaka i indyka.
preparowanie ognia
bezobsługowe smażenie kiełbasek - nasz patent, który nie wiedzieć czemu mało kto stosuje
jeszcze (podkreślam to słowo) byłem w stanie polewać ;)