10.10.10 czyli niedzielne, poobiednie rowerowanie
Niedziela, 10 października 2010
· Komentarze(3)
Kategoria rowerowanie
Dzień zaczął się najgorzej. Zarwałem kilka nocek, żeby zobaczyć jak Kubicy na drugim okrążeniu odpada koło. Żabojady do Afryki!!! Żeby nie umieć przykręcić śrubki - żenua.
Po niedzielnym obiadku rodzinnym postanowiłem trochę pokręcić. Pojechałem sobie na Maciejów do lasu, później pod radiostację, dalej do lasu za Bravo i wróciłem do domu. Miał być wpis w short tripach, ale przez 2 fajne zdjęcia, które udało się pstryknąć i pewnego osobnika w czerwonym Fordzie Focusie, który popiera akcję KIEROWCO CHROŃ JEŻA do tego stopnia, że hamował razem ze mną awaryjnie, postanowiłem zrobił regularny wpis ;). Tuptuś spokojnie przedreptał sobie na drugą stronę ulicy :>.
Po powrocie nażarłem się sernika :P, a teraz idę sprawdzić czy zabrzańską biedronkę odwiedziły promocyjne włochate rogi :).
postój z widokiem
so i listen to the radio...
Po niedzielnym obiadku rodzinnym postanowiłem trochę pokręcić. Pojechałem sobie na Maciejów do lasu, później pod radiostację, dalej do lasu za Bravo i wróciłem do domu. Miał być wpis w short tripach, ale przez 2 fajne zdjęcia, które udało się pstryknąć i pewnego osobnika w czerwonym Fordzie Focusie, który popiera akcję KIEROWCO CHROŃ JEŻA do tego stopnia, że hamował razem ze mną awaryjnie, postanowiłem zrobił regularny wpis ;). Tuptuś spokojnie przedreptał sobie na drugą stronę ulicy :>.
Po powrocie nażarłem się sernika :P, a teraz idę sprawdzić czy zabrzańską biedronkę odwiedziły promocyjne włochate rogi :).
postój z widokiem
so i listen to the radio...