W sobotnią noc na forum GMK zrodziła się idea, aby w niedzielny poranek wybrać się na Red Rock. Chętnych mało, bo tylko ja i bracik, inni mieli zamiar jechać do WPKiW. Na szczęście czytam wpisy ludzi z Katowic oraz Chorzowa i wiem czego można się tam spodziewać w weekend, a tym bardziej gdy pogoda jest przyjazna dla człowieka :P. Jednym zdaniem udało się nawrócić grzeszników na słuszną drogę. Co nie zmieniło naszego składu aż do porannego wyjazdu.
Godzina 10:00 pod Multikinem nikt się nie stawił, a więc czas ruszyć na północ. Po dotarciu na kopernickie rondo odzywa się telefon. Dzwoni kubush, który potwierdza swoją chęć dołączenia do Brygady RR (pamiętacie tą baje? ;P). Czekamy 10 minut i nasza ekipka zostaje wzmocniona przez Kubę, Darka i Olka. W ostatecznym pięcioosobowym składzie kierujemy swoje opony na Reda. Pogoda cudna, ulice puste, tempo dobre, chociaż z bracikiem często robimy przypadkowe ucieczki od peletonu, zwłaszcza na podjazdach wykorzystując powszechnie znaną i lubianą jazdę na kole ;>. Na Stolarzowicach podejmuję złą decyzję i skręcamy troszkę nie tak jak trzeba było ;P. Wynikiem tego jest lekkie zboczenie z obranego kursu i jazda wzdłuż torów wąskotorówki. Gdy na horyzoncie pojawia się jedyna w tej okolicy góra, wiemy że jest dobrze :P, to DSD. Tam postój i chwilę później oglądamy Wielką Dziurę z góry, stojąc sobie na tarasie widokowym. Krótka sesja i kierunek do wnętrza tego dołu. Zanim dotarliśmy na dół zdążyliśmy kilka razy nałapać odpowiednią ilość pomarańczowego błotka, umyć się w kałużach i nałapać ponownie ;>. Wygrzani słońcem i schłodzeni źródełkiem zdecydowaliśmy się na powrót, który przebiegł bezproblemowo. Nasza grupa Oranje rozdzieliła się w Zabrzu.
Minęło 9 tygodni od mojej wizyty w Wielkim Dole, a ślady błotka na rowerze dalej były widoczne ;). Dziś warstwa tego specyfiku została odnowiona ;>. Trzeba tam kiedyś wrócić jakąś większą ekipą. Posiedzieć, zrobić jakiś ogień, zrobić jakieś kiełby ;P, wody do gaszenia jest w trzy i trochę ;].
Kto dziś nie ruszył się z domu i nie wykorzystał dnia z krótką koszulką i krótkimi spodniami w tytule popełnił grzech i powinien sobie wyznaczyć karę! Jeśli nie umie sam, może poprosić znajomych tudzież swojego proboszcza :>.
PS ehhhh, że ten Vettel musiał to wygrać :/. Chociaż przyznać trzeba, że Alonso i Ferrari za dziś nie należało się NIC! Brawo Kubika ;>.
spotkanie pod krzyżem, o dziwo nikt nas nie gonił :P
zła droga, ale widoki dobre ;)
wskaźnikiem zrobionym na prędce moje pokazywanie gdzie jesteśmy i gdzie chcemy lub powinniśmy być ;P
wiedziałem, że to będzie mega fotka, kubush też wyczaił ten kadr ;P
panoramka, troche mniej zieleni niż 2 miesiące temu, poza tym bez zmian :)
Kuba i ja na tle kamieniołomu
Brygada RR aka Oranje TEAM
lubię pod słońce
red rocka wziąłem ze sobą do domu na czym się dało ;]
nowa definicja koloru białego, trzeba będzie pozmieniać w paru miejscach :]
@art75, no tak, Ty po 16 kg ogorkow i wode na zapitke ;) hihihi
@mehow, no tak tak, potwierdzam wdrapal sie nasama gore po wielkich kamieniach :>
@goofy, przyznaj sie nie pojechales z nami, bo bales sie blotka ;P
@mycha, bardzo ladnie, wyznaczaj sobie kare, Twoje sumienie podpowie Ci jak wielka ;> hehehe. Nastepnym razem bedziemy chcieli wybrac sie jakas wieksza paką na Red Rocka, wiec moze akurat bedziesz mogla ;).
@kubush, u mnie wyslcho, zrobila sie zolidna wartwa, nie bedzie latwo z jej pozbyciem sie ;)
ahh mycha czy to pech Dynia Cię dopadł? :p zdrowiej! ja jestem dumny i zadowolony, że udało mi się tym razem zrobić pewien podjazd, o którym dyskutowałem z naxem (miał racje skubany ;p ) zimą się tam pojedzie + fire :]
Piękny późno-listopadowy wyjazd :) Widzę że upiekło mi się z trzecim w tym tygodniu myciem roweru :P Ale grzechu nie popełniłem - pogodę również wykorzystałem. Tyle że niestety w trochę innych godzinach ;) pozdrawiam.
A też dzisiaj myślałam, żeby się tam wybrać, spodobał mi się Twój poprzedni wpis i fotki :D Niestety jestem na antybiotykach i musiałam porzucić swoje plany i zostawić rower w spokoju... Także karę muszę sobie wyznaczyć :P A te dzisiejsze fotki też świetne! No i pogoda dopisała :D